Jakiś czas temu poznałam ten balsam i stał się on bardzo ważnym kosmetykiem w pielęgnacji moich ust.
Balsam ten został wyprodukowany na bazie jadalnych składników ,bez chemikaliów,czyli nic się nie stanie,jeżeli go przez przypadek skosztujemy (zlizując z ust ,co często u mnie się zdarza). To jest bardzo fajne i ważne również:)
Moje usta po stosowaniu tego balsamu są gładkie,idealnie odżywione - co widać nawet gołym okiem ,już niewielka ilość wystarcza do jednorazowego użycia .Konsystencja jest taka zbita,gęsta a na ustach się tak milutko roztapia / coś podobnego jak masło shea do ciała/ .
Użyty nawet raz w ciągu dnia sprawia,że szorstkości,czy spierzchnięcia na ustach nie mają miejsca.
Aktywne składniki
- Helianthus annuus (Sunflower) Seed Oil – olej z nasion słonecznika
- Butyrospermum Parki (Shea Butter) – masło shea
- Cera alba – wosk pszczeli biały
- Rosa canina Fruit Oil – olejek z owoców dzikiej róży
- Calendula officinalis Flower Extract – wyciąg z kwiatów nagietka lekarskiego
- Mentha piperita (Peppermint) Oil – olejek z mięty pieprzowej
- Metaleuca altemifola (Tea Tree) Leaf Oil – olejek z liści drzewa herbacianego
- Limonene, Linalool – naturalne związki pochodzące z olejków eterycznych
Kolor jest w opakowaniu jakby lekko biały/mleczny ,natomiast na ustach jest zupełnie bezbarwny,tworzy delikatnie błyszczącą powlokę,która dodaje ustom wdzięku i powabu .Mała ilość nie skleja ust ,lecz chcąc uzyskać lepszą pielęgnację,stosuję czasem na noc grubszą warstwę .
Można go również zastosować w inny sposób, jaki ? Wspaniale działa na skórki wokół paznokci, zmiękczając je i nawilżając rewelacyjnie ,nie używałam inaczej,gdyż opakowanie jest małe 8 ml i chcę aby posłużyło mi jeszcze troszkę .
Inne możliwe zastosowanie : przesuszone dłonie i stopy,odżywia paznokcie, mogą zastąpić nawet krem dla suchej cery ,czyli prawie do wszystkiego nadaje się takie "maleństwo " o wielkim działaniu :)
Zapach ma dość specyficzny i początkowo jakoś nie przypadł mi do gustu,lecz z czasem polubiłam go albo przyzwyczaiłam się do niego.
Kojący wyciąg z mięty sprawia,że na ustach pojawia się na chwilę uczucie chłodu ,takie delikatne ,drzewo herbaciane otula zaś swoim aromatem .
No dobrze ....,zalety wymieniłam,lecz ma on też małe minusy według mnie ....pierwszy to taki ,że opakowanie troszkę ciężko się otwiera ,gdyż aby balsam nie zasechł ,trzeba mocno domknąć wieczko,jak już tak zrobię to następnym razem trochę trudno go otworzyć.Zamykając lżej balsam wysechł mi z wierzchu i zrobiła się taka twardsza skorupka,która na szczęście była tylko powierzchowna :(
Drugi i ostatni to cena ,lecz biorąc pod uwagę wydajność ,nie jest ona jednak taka duża, czyli ok 20 zł za 8 ml .
Na koniec muszę przyznać,że jest jednym z kilku moich ulubionych produktów do pielęgnacji ust.
Znacie ta albo inną wersję tego balsamu ?
Pierwszy raz słyszę !! Ale chętnie bym się skusiła na tego przyjemniaczka ;D
OdpowiedzUsuńRacja i warto wypróbować,takie jest moje zdanie :)
Usuńto dla mnie nowość, ale mięta z drzewem herbacianym... bajeczne połączenie :o)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na cukierki :o)
Dzięki :)
UsuńJa na początku nie wiedziałam, co myśleć o tym zapachu ale na szczęście / moich ust/ polubiłam go .
ciekawy
OdpowiedzUsuńMam, mam i go wczoraj otworzyłam i już go kocham :)
OdpowiedzUsuńSuper,że również się spodobał :)
Usuńpierwszy raz widzę, ale przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o nim, ale wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale opakowanie mnie urzekło:) cenę bym chyba przeżyła:)
OdpowiedzUsuńciekawy balsamik :) lubię miętę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o nim...
OdpowiedzUsuńmam jeden błyszczy tej firmy :) aplikacja niestety to masakra..
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opakowanie balsamu. Nigdy o nim nie słyszałam ale wydaje mi się, że ten kosmetyk byłby dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńnie lubie tych sloiczkow na balsamy -.- a najgorsze jest to ze zazywczaj sa one najlepsze na swiecie ;o
OdpowiedzUsuńszkoda, że w takim opakowaniu :( no ale jak działa, to trzeba przez to przebrnąć ;)
OdpowiedzUsuńJaki piękny balsam,nigdy nie miałam i nie słyszałam o nim.
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na ustach ;) nigdy nie widziałam tej firmy.
OdpowiedzUsuńśliczne opakowanie-mam słabość do takich retro-pin-up :)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie na bloga ;) www.ilonastejbach.blogspot.com
Jeśli obserwujesz? Napisz, a na pewno z miłą chęcią zrobię to samo ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń