Witajcie :)
Kolejny wpis o glinkach, bardzo je lubię i już poznałam kilka wersji , od czerwonej po żółtą oraz Ghassoul :)
Dzisiaj będzie mowa o żółtej firmy Fitomed .
Zatem zapraszam do dalszej części :)
Glinka ta charakteryzuje się większą zawartością żelaza. Przypomina w swoim działaniu glinkę czerwoną.
Stosowana jest w maseczkach oczyszczających do cery tłustej, mieszanej i wrażliwej.
Oczyszcza cerę w sposób łagodny, respektując naturalne pH skóry.
Odrobina olejku arganowego przyda się bardzo w maseczce :)
Póżniej wymieszać z 2-3 łyżeczkami ciepłej wody do uzyskania konsystencji jednolitej papki.
....mieszamy i taki oto efekt jest- gotowa glinka do nałożenia na twarz .
Nałożyć na twarz na ok. 10 minut, nie należy dopuszczać do całkowitego jej wyschnięcia, aby zanieczyszczenia zaabsorbowane glinką z powrotem wtłoczyły się do naskórka.
Ja zawsze widząc ,że glinka podsycha zwilżam ją .
Bardzo lubię działanie glinek na moją cerę, więc chętnie je używam. Nie zdarzyło mi się jeszcze, aby jakaś glinka wyrządziła mi przykre dolegliwości i mam nadzieję,że tak już to pozostanie.
Glinka żółta jak zostało już wspomniane działa łagodnie na cerę, oczyszczając ją i odświeżając również, póżniej kremy wszelakie lepiej się wchłaniają ...a twarz jest taka "lekka " i czysta :)
Taki oto duet poznałam i jestem zadowolona z jego działania .
Krem pod oczy moja opinia >KLIK< .
Kosmetyki te można zakupić w sklepie Fitomed .
Za 40g glinki zapłacimy 13 zł.
A Wy lubicie działanie glinek na skórę ?
Pozdrawiam.
Bardzo lubię, jedynie maseczki oparte na glinkach nie powodują u mnie podrażnień. Niedawno wypaćkałam się ziemią wulkaniczną. Na boginię, dostałam po tym specjale pryszczy jak piętnastolatka ;)
OdpowiedzUsuńMam białą glinkę z Nacomi, ale jeszcze jej nie używałam ;) Dopiero się przymierzam do glinek ;)
OdpowiedzUsuńbardzo, zwłaszcza zielone:) żółtej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa preferuję białą i różową. Ale z systematycznością mam problem.
OdpowiedzUsuńLubuję się w glinkach ale już w gotowych maskach. I teraz tak myślę że właściwie sama bym mogła sobie robić takie maski :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żółtej glinki :D
OdpowiedzUsuńŻółtą glinkę bardzo lubię i muszę kupić nową, bo mojej mam już chyba na raz ;(
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich glinek :) Może kiedyś się przekonam do takich w proszku :D
OdpowiedzUsuńJa również lubię działanie glinek i chętnie je używam.Żółtej glinki jeszcze nie miałam- ładnie prezentuje się na Twojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńMam tą samą, ale przez lenistwo jej nie używam. Jak mam się ciapkać lub wycisnąć z tubki, to wiadomo co wybiorę. Działania jednak nie można jej odmówić :)
OdpowiedzUsuńŻółta glinka to jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńCiekaw ciekawe nie powiem nie powiem...:D
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja?
Ja już!!
Pozdrawiam!!
http://domadomcia6.blogspot.com/
bardzo lubie wszelakie glinki w pielęgnacji twarzy :)
OdpowiedzUsuńU mnie na razie sprawdziła się tylko biała, czerwona ciut podsuszała moją skórę, a zielona to już baaardzo ją wysuszała :((
OdpowiedzUsuń